poniedziałek, 29 września 2008

Ciąg dalszy początku jesieni.


Po Anglikach zajechali Niemcy, z pytaniem, czy znajdą noclegi dla siebie i dla dużego psa, owczarka. Wysłałem ich niestety do konkurencji. Dharma już się szykowała do protestu. Nie zdaje sobie sprawy, że jeśli byłby u nas pies, ona codziennie przez pół dnia byłaby na wycieczce, drugie pół niestety w wybiegu. Sam nie wiem co bym wybrał na jej miejscu. Na razie prawie żadnych piesków, chociaż na weekend ma być taki mały, kieszonkowy. Cóż, pobiegam wreszcie po górach, jeszcze bardziej schudnę, poprawię kondycje przed sezonem biegówkowym, a najważniejsze, że Dharma schudnie. Niby tylko 2 lata, a już spora różnica. Ale z pustą taczką tak samo się i dziś bawi, jak wtedy, tylko że już trochę krócej.

Brak komentarzy: