czwartek, 18 września 2008

Chwila jesieni 2008


Nadspodziewanie zaskoczyła zmiana pory roku. Jeszcze barwy letnie, ale późnojesienna temperatura, ogrzewanie nasze: propan- butan, kominkowe, elektryczne- na full. Szczęśliwie dotarł kominiarz i kanały są drożne. Wyczystki są dobrze wymyślone, o czym zapomniałem, może stąd ten roczny stres. Na razie 100 zł, potem już sam dam radę. W tej chwili w domu ciepło. Czas by oddać hołd zgromadzonemu drewnu. Dorąbać. Poprzykrywać troskliwie plandeką.
Wrzesień idzie dobrze, wbrew pogodzie. Z żółtego wyjeżdżają dzień wcześniej, ale do kwiatowego, fakt że tylko na 1 noc, będą znajomi Ewy. Przed chwilą przywiozłem z PKS młodą Panią gość. Sama- w ciemno, odważnie, w góry. Ale nie że bardzo po górach. Czyżby tylko u nas da się pobyć samemu ze sobą?
Zaczynam wypatrywać jesieni. Na razie nie widać, tylko czuć, zmysłami i duszą. Zaraz będzie taki poranek, że już. Żółto, pomarańczowo, niebiesko, zielonkawo, brązowo, beżowo, seledynowo, czerwono, bordowo.

Brak komentarzy: