niedziela, 26 października 2008

Zewnątrz i wewnątrz


Znowu dzień wypełniony ciszą. W dodatku niedziela. Para gości wyjechała przed południem, zapowiadając się na przyszłość. Poranny wypad na Srebrny Widok, przesunął się czas. Jest wcześniej i później, trzeba by się przyzwyczaić. Wszystkie kolory w ogrodzie, te spadające z drzew, wczoraj i dziś przemieszałem grabiami, jak na palecie. Wyszedł nie szary, a jakiś taki brązowy, pod płotem.
Już dawno przestałem przeliczać swój czas na ilość wykonanej pracy i co więcej na złotówki.Tak tu jest, że każdy ruch, a i myśl w rezultacie i potencjalnie może przynieść korzyści nie tylko osobiste, ale też uprzyjemnić pobyt, ułatwić, dać się zapamiętać, polecić, przewyższyć konkurencję, dać satysfakcję od razu, wymierną wizualnie, estetycznie, bezpośrednio, bez oczekiwania, aż odpowiednio obliczona i wpisana liczba przyniesie rezultat, bądź odpowiednio pokierowany podwładny zapracuje na naszą chwałę lub nasz wysiłek zostanie zrównoważony przez wynagrodzenie, z reguły jak najniższe. To nic, że urlop nie przysługuje. Zresztą tak samo jak i inne dobrodziejstwa pracy w rodzaju: ubezpieczenie, chorobowe, pensja, emerytura. Sezon jeszcze nie skończony, zawsze ktoś jest, od jutra też, nawet na 2 dni. Z jednej strony traktuję to jako pracę i jako optymistyczną nadzieję, że kiedyś we wszystkich pokojach zawsze ktoś będzie. Z drugiej strony potrzebowałbym ok. 1 roku, aby dokończyć wszystko to co mogę sam, bez obecności kogokolwiek. Ale też z chwilą wyjazdu ostatnich sezonowych gości, pojawia się rozpaczliwa próżnia w portfelu i dług na kartach kredytowych. Może jest za tanio? Pewnie tak, ale to już nie od nas zależy, tylko od kondycji społeczeństwa i konkurencji. Szwagier bazujący w pobliżu na niemieckich turystach ma się znakomicie. A ja i tak wolę Polaków, żywych, naturalnych, wrażliwych, serdecznych, wdzięcznych, szczerych, pamiętających, nie dlatego że taka jest konwencja, tylko że tak czują. Chociaż wypada raz w roku, że obcokrajowcy również wpisują się znakomicie w nasz niezwykły, oryginalny klimat, który uwidacznia się tuż po przekroczeniu progu domu.



Sukcesy dzisiejsze: 2 pokoje posprzątane (+ ich łazienki), z grubsza liście pograbione, drewno na parę dni przygotowane, całusy od Dharmy, rześkiej i skorej z werwą do zabawy.

Brak komentarzy: