sobota, 1 listopada 2008

Cmentarze


Dzień zmarłych, to głównie cmentarze a na nich kwiaty, znicze, wspomnienie bliskich i znajomych, których już nie ma po naszej stronie. W tym roku 2 znajomych Zachełmiaków wybrało inne góry, już nie do przetrwania i zdobywania.
Pogoda wyszła naprzeciw i zachwyca słonecznymi, kolorowymi dniami. Kiedyś bywało, że bez łopaty, łańcuchów i skrobaczek nie dało się dojechać do cmentarzy.
Dzień ten zawsze przynosi coś nowego, chociażby niezwykłą pogodę, poznanie nowego człowieka, miejsca, widoku, trasy. Nieraz dziwnym trafem zanosiło mnie na różne miejsca pochówku. Poza cmentarzami w Podgórzynie, Jeleniej Górze i Kłodzku bywało się w Sobieszowie, Cieplicach, a i pośród barokowych kaplic kościoła garnizonowego (p. w. Podwyższenia Krzyża Świętego), grobów rodziny Cogho pod Chojnikiem, czy też na Placu Kombatantów (to dawny zlikwidowany cmentarz przy kościele ewangelicko- augsburskim), przy Wangu i na Drodze Sudeckiej. Kiedyś będzie też coś o tym.




Dziś P. Raypath podzielił się porażająco pięknym widokiem w Sosnówce. Zabronił mówić gdzie to jest.


W powrotnej drodze machnęliśmy po placku górskim, jedynie tu tak wybornie smakującym, w przesieckiej gospodzie "Przy Skałkach". Trzymamy za nich kciuki. Pewnie dlatego tak nieźle idzie. Wiadomo jak ważne są dla turystów miejsca, gdzie można smacznie zjeść i najlepiej gdyby było niedrogo, o co łatwo nie jest. SZYBKO, SMACZNIE, TANIO- w każdej knajpie tylko 2 z tych przysłówków podobno mogą być jednocześnie adekwatne. .
Goście weekendowi się zameldowali, zresztą chyba już 10 raz.

Brak komentarzy: