niedziela, 15 lutego 2009

Śniegu, dużo śniegu.

Tego nie da się przemilczeć. Tyle śniegu nie było od 3 lat. I ciągle jest go coraz więcej. Srebrzyste śnieżynki spadają ciągle, aż żal je brać na łopatę. Weekend się skończył i 2 pokoje są od dziś jeszcze do wynajęcia. Wyciąg Chojnik cały czas pracuje. Zresztą same spacery w takiej scenografii, zapadają w pamięci po wsze czasy.





Ponieważ przełęcz Okraj jest teraz wątpliwa do przejechania, zdecydowałem się za daleko w tym tygodniu nie ruszać, chyba że na narty. Koło domu też jest co robić. Odśnieżanie co chwilę, drewno do kominka co chwilę, no i góry czekają. Teraz zostali już nam znani w większości goście i właśnie chcę jednych wyciągnąć na biegówki, pozostali i tak jeżdżą sami. Dlatego też wyjazd do Kudowy został przesunięty.
Goście pod wrażeniem Kościoła Przewyższenia Krzyża Świętego- Kościół Garnizonowy. Też jestem od wielu lat pod jego wrażeniem, począwszy od koncertu w nim Leszka Możdżera, Piotra Rubika, Ala Di Meoli, Andrzeja Chorosińskiego, jak również niesamowite, niezwykłe, pełne symboli kaplice jeleniogórskich rodzin dookoła.

Brak komentarzy: